Posted on Leave a comment

Agencja reklamowa – w czym może pomóc Twojej firmie?

Agencja reklamowa – w czym może pomóc Twojej firmie?

Kiedy prowadzimy własną firmę lub zakładamy zupełnie nową – musimy pamiętać, że marketing oraz reklama to bardzo istotne kwestie. Aby jednak móc zapewnić je własnej marce na najwyższym możliwym poziomie, powinniśmy spróbować współpracy z agencją reklamową. Dlaczego? To wszystko zależy od naszej sytuacji!

Współpraca z agencją reklamową to istotny krok w celu zbudowania solidnej marki na rynku naszej konkretnej branży. Jeśli stawiamy swoje pierwsze kroki w biznesie, powinniśmy zdecydować się na outsourcing marketingowy. Również wówczas, gdy istniejemy na rynku już od kilku lat – nic nie zaszkodzi podnieść naszych osiągnięć. A mogą być one zawsze coraz większe!

W czym jednak może pomóc nam agencja reklamowa, kiedy jesteśmy firmą powstającą, a w czym kiedy jesteśmy firmą już istniejącą?

1. Agencja reklamowa – co zdziała dla nowych biznesów?

Kiedy postanowimy otworzyć nowy biznes, musimy wiedzieć, że zanim ruszymy z naszą działalnością, potrzebna nam będzie odpowiednia i przemyślana strategia marketingowa. I już w tym momencie powinniśmy rozpocząć działania zmierzające do podjęcia współpracy z agencją reklamową. Jej pracownicy opracują dla nas plan, dzięki którego z dużym echem pojawimy się na rynku i będziemy mieli szanse zawojować konkurencję.

Agencje reklamowe coraz częściej zajmują się działaniami reklamowymi w Internecie. I to właśnie tam rozpocząć się powinna nasza przygoda. Profesjonalna agencja reklamowa nie tylko stworzy całą identyfikację wizualną naszej firmy, ale również pomoże opracować wygląd strony internetowej oraz metodę prowadzenia kanałów social media.

2. Agencja reklamowa – co zdziała dla istniejących już biznesów?

Jednak nie tylko świeżo powstałe firmy korzystają z pomocy agencji reklamowych. Również marki istniejące na rynku już od kilku ładnych lat współpracują z marketingowymi specjalistami. Zazwyczaj współpraca ta opiera się o działania pozycjonujące w wyszukiwarce Google, prowadzenie kampanii reklamowych AdWords czy po prostu – prowadzeniu kanałów social media.

Warto jednak zwrócić również uwagę na działania stricte PR-owe. Agencje reklamowe często pomagają markom wyjść z kryzysów wizerunkowych, które czasem po prostu się zdarzają i trzeba sobie z nimi poradzić.

Sprawdź agencję reklamową z Krakowa Roxx Media.

Posted on Leave a comment

Raport: polski internet to pole bitwy politycznych botów

Raport: polski internet to pole bitwy politycznych botów

Polskie media społecznościowe pełne są fałszywych tożsamości – nawet co trzeci wpis na polskim Twitterze wysyłają boty – wynika z raportu nt. propagandy w polskim internecie, opublikowanego przez Oxford Internet Institute.

Autorem raportu “Computational propaganda in Poland: False Amplifiers and the Digital Public Sphere” jest Robert Gorwa, absolwent Oxford Internet Institute (OII) na University of Oxford, który sprawdzał, jak w Polsce wyglądają zjawiska obserwowane wcześniej np. podczas kampanii prezydenckiej w USA.

Naukowiec zauważa, że w naszym kraju Facebook stał się głównym źródłem informacji w stopniu jeszcze większym, niż w USA – przynajmniej gdy chodzi o młodych odbiorców. Korzysta z niego aż 22,6 mln spośród 30,4 miliona użytkowników Internetu (dużo mniejszy zasięg ma Twitter z ok. 4 mln użytkowników). Wyjątkowe środowisko do badań tworzą też skomplikowana historia i klimat polityczny.

Według Gorwy wyniki przeprowadzonych w roku 2015 wyborów sugerują, że PiS lepiej od PO potrafił wykorzystać Internet do mobilizacji i swoich zwolenników i kontroli medialnej narracji – zwłaszcza skierowanej do młodzieży – choć to “młodym, wykształconym, z dużych miast” wyborcom PO przypisywano lepsze obycie z Internetem.

Według cytowanych w raporcie ekspertów na informatyczną propagandę składają się trzy główne elementy: polityczne boty udające prawdziwych użytkowników (by rozpowszechniać spam i szkodliwe linki), zorganizowany trolling (w tym kampanie nienawiści i prześladowań) oraz rozsiewanie “fake news”.

W swoich badaniach Gorwa oparł się na wywiadach z ekspertami, managerami kampanii politycznych, dziennikarzami, aktywistami, pracownikami firm marketingowych działających w mediach społecznościowych i przedstawicielami grup obywateli. Badał także pod względem ilościowym zjawiska dotyczące dyskusji politycznych na polskim Twitterze.

Według niego wypowiedzi badanych pozwalają sądzić, że w Polsce powstał istny przemysł zajmujący się tworzeniem fałszywych tożsamości na Facebooku, Twitterze i w innych mediach społecznościowych. Media te można wykorzystywać w celach komercyjnych i politycznych.

Polem bitwy są portale internetowe, zwłaszcza dwa najważniejsze: Onet i Wirtualna Polska – wskazuje naukowiec. Natychmiast po opublikowaniu wiadomości na dowolny temat pojawiają się komentarze polityczne. (Dlatego wiele stron internetowych, np. Gazety Wyborczej, stara się utrudnić użytkownikom takie dyskusje). Jak zauważa Gorwa, rozpowszechniony jest pogląd, jakoby partie polityczne opłacały niektórych komentujących, a duża część trollowania miała charakter zorganizowany.

“Ciekawym i niepokojącym” zjawiskiem – zdaniem eksperta – są interakcje trollingu i internetowych algorytmów. Nienawistne wpisy, które zostały usunięte przez moderatorów, są jednak zauważane przez indeksujące algorytmy i pozostawiają w internecie ślad. Jeśli wiele wpisów sugeruje, że “Kowalski jest gejem” – to mimo usunięcia samych wpisów nt. Kowalskiego Google wciąż wyświetla to nazwisko w określonym kontekście.

Przytaczanym w raporcie przykładem “fake news” jest wiadomość o rzekomej grze komputerowej “Niebieski wieloryb”, mającej skłaniać młodzież do samobójstwa. Pojawił się on na jednej z rosyjskich stron informacyjnych i został rozpowszechniony przez brytyjską gazetę “The Sun”. Na informację zareagowało nawet polskie Ministerstwo Edukacji, rozsyłając do szkół ostrzeżenie.

Na polską politykę online wyraźny wpływ ma też działalność Rosji, związana z konfliktem ukraińskim – zauważa autor raportu. Robert Gorwa powołuje się na raport Centrum Stosunków Międzynarodowych, które – jako przykład takiej działalności – podaje fałszywe informacje publikowane podczas szczytu NATO w Warszawie (w 2016 r). W odpowiedzi na takie zarzuty rosyjski Sputnik Polska opublikował ironiczny tekst “Jak rozpoznać rosyjskiego trolla”.

Dyskusje dotyczące Rosji kończą się w internecie zalewem komentarzy i obrażaniem lub nękaniem komentatorów. Ci, którzy podają prawdziwe dane osobowe, bywają zastraszani, jak np. pewien krytyczny wobec Rosji dziennikarz, który dostawał prywatne wiadomości grożące jego żonie i dzieciom – czytamy w raporcie. Coraz trudniej też odróżnić fałszywe konta od prawdziwych, gdyż te pierwsze stają się coraz bardziej wyrafinowane, a wyzwisko “ruski troll” należy do bardzo popularnych w Internecie.

Gorwa dotarł też do politycznego konsultanta i marketera pracującego dla dużej firmy zajmującej się wykorzystaniem fałszywych tożsamości na polskich platformach społecznościowych. W ciągu ostatnich 10 lat Firma (jak umownie nazywa ją autor raportu) stworzyła ponad 40 tysięcy unikatowych tożsamości – każdą z wieloma kontami na różnych platformach społecznościowych i portalach, unikatowym adresem IP, a nawet tożsamością. Zdjęcia profilowe wyszukuje się w Internecie i modyfikuje, aby nie rozpoznawały ich poszukujące pierwowzoru wyszukiwarki. Tak uzyskane setki tysięcy fałszywych kont wykorzystywane są do celów politycznych i komercyjnych (np. przez firmy farmaceutyczne, które chcą skorzystać z “szeptanego” marketingu).

Każdy pracownik Firmy zarządza nawet 15 różnymi tożsamościami – mają one własny styl pisania, zainteresowania i osobowość. Manipulacje VPN pozwalają udawać, że chodzi o prawdziwe osoby, przemieszczające się po mieście. Fałszywi internauci nie kopiują wzajemnie swoich wypowiedzi. “Wszystko to sprawia, że odróżnienie ich prawdziwych kont od fałszywych jest praktycznie niemożliwe” – ocenia naukowiec.

Wpływanie na opinię publiczną nie odbywa się bezpośrednio – działalność botów skierowana jest raczej do liderów opinii: polityków, dziennikarzy, blogerów. Zgadzając się z nimi i stając followersami, boty podejmują subtelne działania, mające doprowadzić do założonego celu.

Według informatora Gorwy całkowicie automatyczne boty wykorzystywane są tylko w trzech przypadkach: do spamowania, szerzenia nienawiści oraz dyskredytowania oponentów, którzy otrzymują tak nieudolne poparcie ewidentnych botów, że zniechęca to prawdziwych zwolenników. Jeden z przedstawicieli Facebooka przyznał, że bardziej niż botów, obawia się “ręcznie” sterowanych i tworzonych fałszywych kont (tylko w związku z kampanią prezydencką we Francji Facebook usunął 30 tys. fałszywych kont!).

Aby zbadać ilościowo wpływ propagandy na polskiego Twittera, Gorwa przeanalizował wieloletnią aktywność na 50 ważnych pod względem politycznym kontach – w tym na kontach wszystkich najważniejszych w Polsce partii.

Wykorzystując między innymi hashtagi: #sejm, #smolensk i #aborcja do trzytygodniowej obserwacji dyskusji politycznych na 30 wytypowanych kontach (co przekładało się w sumie na 50 tys. tweetów) autor badania wykazał, że bardzo niewielka liczba kont odpowiada za nieproporcjonalnie dużą część aktywności w dyskusjach politycznych dotyczących tych hashtagów. Liczba prawicowych kont, które miały cechy typowe dla botów, okazała się przy tym dwukrotnie większa, niż lewicowych, a garstka najaktywniejszych prawicowych kont była odpowiedzialna za 20 proc. całkowitej aktywności politycznej na Twitterze – ustalił Gorwa. Ogółem ok. 33 proc. aktywności można było przypisać botom – to prawie tyle, co udział botów w kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa – a więcej, niż w przypadku kampanii wyborczych we Francji, Niemczech czy Wielkiej Brytanii.

W ostatnich miesiącach pojawiło się też wiele botów lewicowych.

Jak pisze w podsumowaniu autor, problem internetowej propagandy jest trudny do zbadania, dotyczące jej pytania stają się coraz bardziej aktualne. “Wkraczamy w złoty wiek propagandy, dezinformacji i manipulacji medialnej” – ocenia.

Raport powstał w ramach projektu “Computational Propaganda Research Project”. Zaangażowani naukowcy badają wykorzystanie mediów społecznościowych do manipulowania opinią społeczną w latach 2015-2017 w kilku krajach: Brazylii, Kanadzie, Niemczech, Polsce, Tajwanie, Ukrainie, Rosji i USA. Treść publikacji znajduje się na stronie:
http://comprop.oii.ox.ac.uk/wp-content/uploads/sites/89/2017/06/Comprop-Poland.pdf

PAP – Nauka w Polsce

Posted on Leave a comment

Czy warto pracować z agencją social media?

Czy warto pracować z agencją social media?

Nie w każdej sytuacji potrzebna jest pomoc z zewnątrz. Czasem lepiej robić pewne rzeczy samodzielnie. Będzie prościej i taniej. Niemniej są obszary, gdzie lepiej nie uczyć się na żywym organizmie.

Jeśli pracujesz w firmie, której zależy na dotarciu do masowego odbiorcy, social media mogą być dla Ciebie idealnym wyborem. Niestety zapewnienia domorosłych specjalistów, że „przecież wszystko jest tam za darmo“ nie wytrzymują zderzenia z rzeczywistością. Niestety, założenie profilu na Facebooku czy Twitterze faktycznie jest bezpłatne, ale nie wystarczy. Do osiągania prawdziwych efektów sprzedażowych potrzebne są zarówno dobrze przygotowane treści jak i ich promocja.

Dobra agencja social media to zespół ludzi, którzy mają pewnie dużo większe doświadczenie niż większość osób pracujących wewnątrz firm. W agencji social media jest więc dział kreacji zajmujący się wytwarzaniem treści, są osoby odpowiedzialne za moderację, są też osoby odpowiedzialne za strategię, obsługę reklamową. Nie wierzcie, jeśli ktoś będzie Was zapewniał, że wszystkim rolom podoła jedna osoba. To niemożliwe choćby ze względu na to, że oprócz bycia dobrym copywriterem, projektantem graficznym czy animatorem musiałaby mieć też umiejętności analityczne i doskonale znać systemy reklamowe platform społecznościowych.

Na rynku jest oczywiście całe mnóstwo agencji i nie każda firma, która umieszcza „social media“ w swojej ofercie jest godna polecenia. Podobnie jak w branży budowlanej. Nie każdy wykonawca wykona swoją robotę solidnie i dbając o jakość. Dlatego warto zwrócić uwagę na pewne rzeczy, które od razu pomogą nam zidentyfikować naprawdę dobrą agencję. Zadaj kilka pytań. Przede wszystkim o doświadczenia i zespół. Jeśli wśród klientów firmy są tylko małe przedsiębiorstwa, to doświadczenia firmy mogą nie obejmować obsługi większych budżetów reklamowych czy bardziej zaawansowanych narzędzi. Jeśli na liście klientów firmy nigdy nie pojawili się przedsiębiorcy Twojej branży – to też sygnał ostrzegawczy. Być może agencja na Twojej firmie będzie poznawać specyfikę, jakieś szczególne uwarunkowania sektora w którym działasz! Zespół to inna, może nawet ważniejsza sprawa. Ile osób tworzy agencję? Jacy to ludzie, z jakim doświadczeniem zawodowym? Czy na pewno podjęcie się pracy dla Ciebie nie będzie kolejnym niechcianym obowiązkiem jedynego community managera? Oczywiście, że nie każdej pomyłki unikniemy. Ale warto próbować. Jeśli planujesz rozpoczęcie promocji w social media – rozważ spotkanie z agencją wyspecjalizowaną w tego typu usługach. Jeśli dobrze wybierzesz, oszczędzisz sobie mnóstwo czasu i pieniędzy.